landklinika.pl

geometra napisał:

I tak będzie dopóki do postu nie zostanie skutecznie podpięty link do fotki.

Coś z zupełnie innych beczek:

Całkiem fajny Mini ale ta tablica....

I ta sama magnolia wiosną i dzisiaj - nie widziałem nigdy by kwitła dwa razy - zmiany, zmiany, zmiany...

Tym razem niezbyt często spotykany "czerwony beret".
Co ciekawe dużo częściej widywany (ciągle próbuje rozkuwać nam ptasie budki) "dzięcioł duży" jest dwa razy mniejszy od czarnego.

podążałem obiektywem za jednym w locie, a on mi taką niespodziankę zrobił na lądowisku

na żywo wyglądało naprawdę bajecznie

Zdjęcia nie robią.

wojteks07 napisał:


lepiej?

Kabar napisał:

Tak, teraz widać.

Moje Bieszczady

To je pikne

Przy okazji ciekawostka językowa:
Tłumacz Gugiel napisał mi, że moja poprzednia wersja postu "to je ale pikne" znaczy "co za kur..." po czesku. Czy to prawda?

Moje miasto.....

Hmmm, coś jak siedem sióstr, a gdzie to?

wigga napisał:


Jak dla mnie związek z tym filmem (czy książką) jest zbyt ukryty i nie bardzo rozumiem pytania.

A tak poza tym dla mnie arcydzieło Libeskinda jest równie paskudne jak dzieło towarzysza Rudniewa

Jeszcze to zestawienie z cudownymi Bieszczadami - makabra

Cmentarz w Paprotnie, okolice Arłamowa

geometra napisał:


siedem sióstr stalina - budynki w moskwie zaprojektowane w stylu socrealizmu i wybudowanych w latach 1947–1953.
Miało ich być osiem, ale jak się zabrali za budowę ostatniego - który miał być jednocześnie największy, a jego szczyt miał wieńczyć pomnik lenina - to się cholercia hitler przypałętał i się było po ptokach
co ciekawe, ostatnie budynki w tym stylu zbudowano w XXI wieku

A przed wojną był plan zbudować podobny budynek w naszej stolicy, miał się nazywać Wieżą Niepodległości i projektantem był polak, nie Rudniew - Juliusz Nagórski. Ponoć pekin ma dużo wspólnego z tymże.

Dziękuję za informację. Pomimo nadmiaru architektów w najbliższej rodzinie (aż pięcioro) jestem wyraźnie niedouczony. Ale i tak moja opinia o obu obiektach na fotce się nie zmieni.
Bo mnie się podoba takie cuś.
Przed wojną wypalona ruina. Dopiero ci wredni notable z PRL-u zrobili z niej dla siebie taką perełkę.

Pałac w Otwocku Wielkim
Wielkli Elektryk O Zmiennych Fazach był tam internowany

wigga napisał:

Niedyskretnie spytam: to wiedza zawodowa czy takie hobby?
Moja Mama studiowała w czasie wojny na tajnym Wydziale Architektury PW (był taki!) i w ramach chyba ćwiczeń studenckich brała udział w inwentaryzacji ruin tego pałacu. Ciekawe, czy w powojennej odbudowie wykorzystano te prace.