Nieodbijający kierunkowskaz D300
Wpisany przez Mietas
To pytanie męczyło mnie i nie jednego sądząc po tym że jest to dość powszechna choroba. Osobiście to przerabiałem to w dwóch 300 - setach i w obydwu powód był ten sam. A mianowicie za powrót dźwigni kierunkowskazu odpowiadają dwa elementy pierwszy znajduje się na kolumnie kierowniczej i wygląda jak "kokardka", drugi element znajduje się na spodniej części kierownicy i jest to plastikowy pierścień z dwoma "wypustkami" które przy obrocie kierownicą poruszają "kokardką". Ot cała filozofia. Problem w tym że plastikowe wypustki z biegiem czasu się łamią. Nie wiedzieć dlaczego ale tak już jest.
Rozebrałem kierownicę wytargałem nieszczęsny pierścień spisałem numer zrobiłem zdjęcie poskładałem całość dalej nie działającą i zacząłem szukać części zamiennej. Oczywiście ze skutkiem zerowym. Nowej części nie znalazłem ani u nas ani w UK. Jeśli chodzi o używane to wystepuja tylko razem z kierownicą i inaczej nie idzie tego kupić. Poza tym to stan tego też marny i nie wiadomo jak długo by pociągło.
Co robić zawziąłem się i rozebrałem to znowu. Nie żeby od razu mi wyszło. Za pierwszym razem dorobiłem brakujące elementy i pokleiłem to kropelką (na co ja liczyłem). Jeden obrót kierownicą trzask i robota od nowa. Ale wreszcie się udało. W mim disco się sprawdziło działa jak trzeba już od dłuższego czasu. Przyszła pora na służbowe i z tej operacji postanowiłem zrobić dokumentacje. Operacja trwa niecałą godzinę a potrzebne do niej są :
- śrubokręt płaski sztuk 2 nie za duże średniej wielkości
- klucz nasadowy 19 + przedłużka + ramie do ciągnięcia
- klej do plastiku (polecam cyjano akrylowy taki dostępny w markecie około 8 zł)
- klej na gorąco (taki w pistolecie, naprawdę warto go pożyczyć od kogoś to robi prawie całą robotę)
- kawałek PVC (najlepiej z rurki cienkościennej albo doniczki wazne żeby był półokrągły i pasował do kierownicy)
- ewentualnie klucz od odkręcenia klemy z aku (co tam macie 13 czy 10) jak kogoś klakson wkurza przy demontażu.
No to zaczynamy :
1 lokalizujemy stery i ściągamy z nich zieloną plakietkę LR podważając delikatnie śrubokrętem (na wierzchu jest naklejka pod spodem plastik z dwoma bolcami pasuje ich nie połamać dlatego ostrożnie bo będzie potem wylatać)

2. Delikatnie ściągamy poszycie z klaksonu i dla tych którzy mają słabe nerwy proponuje odpiąć klemę z aku


3. Jak już to nam się uda i wygląda to tak jak obok to bierzemy dwa srubokręty i rozbieramy dalej klakson. Trzeba delikatnie podważać cały dekiel od zewnątrz i równoczeście odgiąć jeden z czterech haczyków trzymający dekiel zazwyczaj wystarcza podważyć dwa i wyskakuje.
Wyrywania ciąg dalszy podważamy resztę klaksonu i wyciągamy ten dolny dekiel odpinamy kabelki.
4. W rękę klucz i odkręcamy kierownicę.


Bardzo ważne jak widac u góry zróbcie sobie znaczek na kierownicy i na kolumnie czymkolwiek ja zarysowałem śrubokrętem, ciężko potem jest ustawić ster tak samo czyli prosto. Mały znaczek a ratuje d... przy składaniu z powrotem do kupy.
Targamy kierownicę z kolumny i naszym oczom ukazuje się taki widok
Od razu widać że czegoś tu brakuje.
A z drugiej strony jeszcze trochę zostało :)
5. Ściągamy ten duży pierścień lekko popychając go z drugiej strony śrubokrętem.
Już prawie na wierzchu teraz ta część która się zepsuła też lekko śrubokrętem i jest już nasza (zalecam ostrożność ten pierścień jest dość kruchy, zmęczenie materiału temperatura robią swoje). Atak winowajca wygląda :

6. Jak widać na zdjęciach różnie to się kruszy i odpada. Generalnie trzeba teraz takie dwa wąsy dorobić na kształt i podobieństwo. Szerokość trudno powiedzieć bo w obydwu przypadkach nie było ani jednego na wymiar zrobiłem na około 1 cm szerokie, wysokość też z tym u mnie było ciężko. zrobiłem z około 0,5 cm od krawędzi metalowego trzpienia kierownicy. U mnie dział bez zarzutu. Wniosek z tego że trafiłem z wymiarem. Z czego to zrobić proponuje rurkę PVC lub inny plastik byle krzywizną pasował do nasady kierownicy. Grubość plastiku i ok 1mm.

Półprodukt

Produkt finalny.
7. Klejenie. Przed klejeniem trzeba umyć pierścień acetonem lu innym nitro (po prostu jest tłusty i brudny). Zakładamy pierścień na kierownicę i kleimy klejem cyjano akrylowym.


Ładnie ale to nie wystarcza trzeba to wzmocnić. I tu pojawia się klejenie na gorąco. Klej wypełnia niedokładnie spasowane elementy i wzmacnia połączenie nowego ze starym.
Może nie wygląda ładnie ale to nie na ołtarz tylko na chór :) ma się trzymac kupy

Zostawiamy do stwardnienia kleju.
8. Składamy to do kupy. Najpierw duży pierścień pod spód ten z kabelkiem od klaksonu. Potem kierownica na kolumnę, pamiętajcie o znaczku żeby dobrze ją ustawić. Potem zakręcamy mutrę. Podpinamy dolną cześć klaksonu do kabelków i wtykamy go na miejsce (pasuje tylko w jeden sposób na spodzie jest wystający prostokąt który idzie do góry).

Teraz ważne te dwie części dekiel klaksonu należy złożyć w jedną przed wciśnięciem tego w kierownicę (również pasuje tylko w jeden sposób wycięcie u góry w plastiku i wypustka w gumie) wciskamy to w kierownicę, wkładamy logo LR na miejscę.
Koniec terapii. U mnie działa w dwóch disco, na razie bez zarzutu. Mała rzecz a cieszy.
czwartek, 17 listopada 2011 19:26
Dlaczego w moim pięknym disco 300 nie odbija kierunkowskaz ?To pytanie męczyło mnie i nie jednego sądząc po tym że jest to dość powszechna choroba. Osobiście to przerabiałem to w dwóch 300 - setach i w obydwu powód był ten sam. A mianowicie za powrót dźwigni kierunkowskazu odpowiadają dwa elementy pierwszy znajduje się na kolumnie kierowniczej i wygląda jak "kokardka", drugi element znajduje się na spodniej części kierownicy i jest to plastikowy pierścień z dwoma "wypustkami" które przy obrocie kierownicą poruszają "kokardką". Ot cała filozofia. Problem w tym że plastikowe wypustki z biegiem czasu się łamią. Nie wiedzieć dlaczego ale tak już jest.
Rozebrałem kierownicę wytargałem nieszczęsny pierścień spisałem numer zrobiłem zdjęcie poskładałem całość dalej nie działającą i zacząłem szukać części zamiennej. Oczywiście ze skutkiem zerowym. Nowej części nie znalazłem ani u nas ani w UK. Jeśli chodzi o używane to wystepuja tylko razem z kierownicą i inaczej nie idzie tego kupić. Poza tym to stan tego też marny i nie wiadomo jak długo by pociągło.
Co robić zawziąłem się i rozebrałem to znowu. Nie żeby od razu mi wyszło. Za pierwszym razem dorobiłem brakujące elementy i pokleiłem to kropelką (na co ja liczyłem). Jeden obrót kierownicą trzask i robota od nowa. Ale wreszcie się udało. W mim disco się sprawdziło działa jak trzeba już od dłuższego czasu. Przyszła pora na służbowe i z tej operacji postanowiłem zrobić dokumentacje. Operacja trwa niecałą godzinę a potrzebne do niej są :
- śrubokręt płaski sztuk 2 nie za duże średniej wielkości
- klucz nasadowy 19 + przedłużka + ramie do ciągnięcia
- klej do plastiku (polecam cyjano akrylowy taki dostępny w markecie około 8 zł)
- klej na gorąco (taki w pistolecie, naprawdę warto go pożyczyć od kogoś to robi prawie całą robotę)
- kawałek PVC (najlepiej z rurki cienkościennej albo doniczki wazne żeby był półokrągły i pasował do kierownicy)
- ewentualnie klucz od odkręcenia klemy z aku (co tam macie 13 czy 10) jak kogoś klakson wkurza przy demontażu.
No to zaczynamy :
1 lokalizujemy stery i ściągamy z nich zieloną plakietkę LR podważając delikatnie śrubokrętem (na wierzchu jest naklejka pod spodem plastik z dwoma bolcami pasuje ich nie połamać dlatego ostrożnie bo będzie potem wylatać)

2. Delikatnie ściągamy poszycie z klaksonu i dla tych którzy mają słabe nerwy proponuje odpiąć klemę z aku


3. Jak już to nam się uda i wygląda to tak jak obok to bierzemy dwa srubokręty i rozbieramy dalej klakson. Trzeba delikatnie podważać cały dekiel od zewnątrz i równoczeście odgiąć jeden z czterech haczyków trzymający dekiel zazwyczaj wystarcza podważyć dwa i wyskakuje.

Wyrywania ciąg dalszy podważamy resztę klaksonu i wyciągamy ten dolny dekiel odpinamy kabelki.
4. W rękę klucz i odkręcamy kierownicę.


Bardzo ważne jak widac u góry zróbcie sobie znaczek na kierownicy i na kolumnie czymkolwiek ja zarysowałem śrubokrętem, ciężko potem jest ustawić ster tak samo czyli prosto. Mały znaczek a ratuje d... przy składaniu z powrotem do kupy.
Targamy kierownicę z kolumny i naszym oczom ukazuje się taki widok

Od razu widać że czegoś tu brakuje.

A z drugiej strony jeszcze trochę zostało :)
5. Ściągamy ten duży pierścień lekko popychając go z drugiej strony śrubokrętem.

Już prawie na wierzchu teraz ta część która się zepsuła też lekko śrubokrętem i jest już nasza (zalecam ostrożność ten pierścień jest dość kruchy, zmęczenie materiału temperatura robią swoje). Atak winowajca wygląda :

6. Jak widać na zdjęciach różnie to się kruszy i odpada. Generalnie trzeba teraz takie dwa wąsy dorobić na kształt i podobieństwo. Szerokość trudno powiedzieć bo w obydwu przypadkach nie było ani jednego na wymiar zrobiłem na około 1 cm szerokie, wysokość też z tym u mnie było ciężko. zrobiłem z około 0,5 cm od krawędzi metalowego trzpienia kierownicy. U mnie dział bez zarzutu. Wniosek z tego że trafiłem z wymiarem. Z czego to zrobić proponuje rurkę PVC lub inny plastik byle krzywizną pasował do nasady kierownicy. Grubość plastiku i ok 1mm.

Półprodukt

Produkt finalny.
7. Klejenie. Przed klejeniem trzeba umyć pierścień acetonem lu innym nitro (po prostu jest tłusty i brudny). Zakładamy pierścień na kierownicę i kleimy klejem cyjano akrylowym.


Ładnie ale to nie wystarcza trzeba to wzmocnić. I tu pojawia się klejenie na gorąco. Klej wypełnia niedokładnie spasowane elementy i wzmacnia połączenie nowego ze starym.

Może nie wygląda ładnie ale to nie na ołtarz tylko na chór :) ma się trzymac kupy

Zostawiamy do stwardnienia kleju.
8. Składamy to do kupy. Najpierw duży pierścień pod spód ten z kabelkiem od klaksonu. Potem kierownica na kolumnę, pamiętajcie o znaczku żeby dobrze ją ustawić. Potem zakręcamy mutrę. Podpinamy dolną cześć klaksonu do kabelków i wtykamy go na miejsce (pasuje tylko w jeden sposób na spodzie jest wystający prostokąt który idzie do góry).

Teraz ważne te dwie części dekiel klaksonu należy złożyć w jedną przed wciśnięciem tego w kierownicę (również pasuje tylko w jeden sposób wycięcie u góry w plastiku i wypustka w gumie) wciskamy to w kierownicę, wkładamy logo LR na miejscę.
Koniec terapii. U mnie działa w dwóch disco, na razie bez zarzutu. Mała rzecz a cieszy.
Poprawiony: wtorek, 22 listopada 2011 09:27