landklinika.pl

Odkąd pamiętam i jakieś 200 razy w sumie ktoś doradzał mi zmianę tapicerki tylnych drzwi na ryfel. W tym czasie trzy razy zmieniałem całe drzwi, ale każde kolejne miały tapicerkę bez zarzutu i kieszonki całe, więc nie było mi z tym źle. Kieszonki funkcje spełniały, siekiera wisiała powyżej, ale jednak do sprytnego stoliczka, na którym można coś postawić, kawę przygotować było tęskno. Ryfel nie wchodził w grę, bo zbyt blaszany i taki jakiś ostry na krawędziach i zimny w dotyku:-) Dibond wchodził w grę, ale za wiotki i za delikatny na nim lakier. Zresztą meble w aucie powinny do siebie jakoś pasować, a z ryfla czy dibondu łóżka nie zrobię. Odpowiedź nasunęła się więc sama: sklejka podłogowa h2odporna. Taką sklejkowatą tapicerkę wykonał wcześniej Maniek w DII i wyszła przepięknie, ale stoliczek jest tam klasycznie osobny i na odciągach. Ja postanowiłem "przyoszczędzić na materiale", ale przede wszystkim na centymetrach przestrzeni i zrobić mebel zupełnie jednowarstwowy, płaski, a jednak ze stoliczkiem. A nawet z dwoma.

Zanim przeczytacie dalej mam prośbę: Proszę nie kopiować tego, ani żadnych rozwiązań autorskich w celach komercyjnych. Dzielimy się tu wiedzą i pomysłami i pozwalamy podglądać warsztat, ale nie po to żeby ktoś robił z tego biznes. Nie musiałbym tego pisać, gdyby taki proceder nie trwał i dobrze się miał. Nie mam przy tym nic przeciwko prywatnym, jednostkowym wdrożeniom i wykonaniom.

Nie wdając się w szczegóły wyszło tak:



Sklejka h2odporna sceniczno-podłogowa okazała się pięknym materiałem na meble, a okucia jakie są każdy widzi.

Zabudowa dzieli się na dwa stoliczki otwierane osobno i potem wyjaśni się dlaczego. Mały blat wygląda na mały i jednocześnie stanowi przykrywkę do sprytengo schowka w czeluści drzwi. Żeby wydostać sznurek-cumę, lub kompaktową podpałkę do grilla wystarczy otworzyć mały blat:



Widać, że sklejka jest antypoślizgowa od strony bagażnika, ale robocza powierzchnia blatu jest gładka jak laminat. Bo to jest laminat. Krawędzie są wygładzone i zabezpieczone prze wilgocią w kolorze sklejki. Pojemność fizyczna tego blatu jest pozornie niewielka, ale jednak mieści sporo:



Myślę, że menażki z nerek chirurgicznych z demobilu szwedzkiej armii będą hitem sezonu:-) Można na nich smażyć jaja i mięcha, bo są grube jak patelnie. Miało być jednak o meblach, a nie o żarciu, więc otwieramy drugi stoliczek:



Blat zrobił się pokaźny i dzięki sprytnie osadzonej klamrze zamka można połączyć obydwa stoliki. Gdzie są jednak odciągi, zwykle towarzyszące takiemu stoliczku?? Nie ma odciągów, bo zawiasy od walizek cases mają funkcję podtrzymania klapy w pozycji ok. 90stopni i trzymają ją solidnie, oczywiście jeśli są dość chińsko-amerykańskie a nie chińsko-chińskie. To jest subtelna różnica, ale bez odciągów i zawiesi nic się nie pęta i nie przeszkadza przygotowywać posiłków czy napojów.



Taki kram to już spora kuchnia, jak na polowe warunki, a zawiasy ani drgną. Powierzchnia blatu jest nieporównywalnie większa od dotychczasowych rozwiązań, które widziałem. Na dużym stoliczku mieści się płaska kuchenka w poprzek. To dla mnie komfort, bo to nie jedyna kuchnia w aucie. Druga jest po drugiej stronie drzwi, ale to się okaże w jednym z kolejnych artykułów...



Jakoś mi także nie przeszkadza siermiężny wygląd gołej blachy, ale miałem taki przebłysk, żeby podłożyć pod obszar większego stoliczka laminat w parzenice lub martwą naturę. Wtedy kuchnia byłaby bardziej kuchenna i rokokowa. Zamiast tego pomyślałem, że skoro już nie ma rączki do zamykania drzwi, a rozwiązanie ma być płaskie, to trzeba rączkę przenieść na futrynę okna, coby nie przeszkadzała. Stylowa i funkcjonalna rąsia musi byż z knagi od żaglówki, bo to mocne jest i można sznurek zaknagować i zdalnie zamykać z dowolnego punktu auta:-) Jak już zrobiłem sitko z futryny okna, to grzechem było nie zamontować kolejnego gniazdeczka i stosownej lampki do czytania mapy i podglądu gotowania herbaty. Dla wtajemniczonych: gniazdeczko ma prąd hotelowy i jest sterowane czerwoną gałeczką, a do lampki weszły diody... z pomocą pilnika iglaka.



Gnizadko, ze względu na konstrukcję wewnętrzną drzwi musi być montowane od zewnątrz na nitonakrętki i śrubsy, ale kabelki łatwo można przeciągnąć do gumowego tunelu łączącego drzwi z resztą instalacji. W kieszeni ex-tapicerki woziłem zawsze płyn do likwidowania napięcia powierzchniowego z naczyń i innych obszarów zagrożonych epidemią, zwany popularnie Ludwikiem. W nowej zabudowie nie było na niego miejsca, a próba zamontowania dozownika do płynu koło lampki zawiodła przez wspomniane konstrukcyjne wzmocnienia górnych zawaisów drzwi. Wobec powyższej trudności zastosowałem koszyczek do bidonu rowerowego ze wzmocnionym paskiem mocowaniem butelki:



Butelka z epoki Amwaya jest, ale robi już ponad 15 lat i się przyzwyczaiłem. Powyżej wiszą szmatki - ręczniczki... na stylowych bardzo świńskich mordach samoprzylepnych z zagiętymi specjalnie ryjami (ręcznik nie wylata na hopkach, gdy ryj zakręcony jak u słonia trąba - sczypcami zakręcony:



W zasadzie obiecałem wyjaśnić dlaczego ta zabudowa ma dzielony stolik!? Otóż ta zabudowa ma dzielony stolik po to, żeby szuflandia się wysuwała, ale szuflandia na prowdnicach to także osobna bajka będzie.



Przy okazji wycinania tepicerki tylnych drzwi postanowiłem też zaprowadzić porządek w rejonach pozostalych po fotelikach nr 6 i 7. Po tym zabiegu zapanował antychaos i po bagażniku nic kompletnie się nie wałęsa. Boczne kieszonki wycięte są z tej samej sklejki co zabudowa, ale powierzchnia antypoślizgowa jest wewnątrz kieszeni. Może właśnie ten fakt powoduje, że nic jeszcze z tamtąd nie wyskoczyło?



W całej okazałości kieszonki wyglądają jak widać niżej. Wysokość burty jest wymodelowana, żeby wyższe coś też mogło się schować. W ściance kieszonki są nacięcia do troczenia wszystkiego co da się przytroczyć. Widocznym na obrazku trokiem przypięty jest lewarek-classic - zupełnie tam nie lata i jest blisko swojej rurki:-) LINK DO jego RURKI



Kieszonki są przykręcone tylko do tapicerki, którą miałem w nienagannym stanie. Zachowują sztywność i skutecznie pomagają zachować sztywność panelom tapicerki. Można do nich troczyć przedmioty również z zewnątrz.

Na deser wypada mi podziękować paru osobom za różne rzeczy, które przyczyniły się do powstania tego cyrku, ale uczynię to przy ognisku w lesie.

Rozwiązanie jednowarstwowej tapicerki funkcjonalnej doczekało się już kilku wersji, będących modyfikacją opisanego modelu. Powstała wersja zakładająca pozostawienie oryginalnej rączki do zamykania drzwi, wersja z jednym stoliczkiem bez podziału oraz wersja przystosowana do kuchenki dwupalnikowej z możliwością poziomowania konstrukcji Marka Daltona Qualana Softanka Pierwszego. Niebawem będzie zamontowana, więc bedą fotki.

OPISYWANA TEPICERKA TYLNYCH DRZWI DOCZEKAŁA SIĘ PRODUKCJI MAŁOSERYJNEJ I MOŻNA JĄ SOBIE KUPIĆ TU!

Written by :

andziasss