Relacja z Santa Rover IV
SANTA ROVER IV JUŻ ZA NAMI…..
…bo TAK DOBRYCH CHWIL, NIGDY NIE JEST ZA WIELE…
W IMIENIU WSZYSTKICH CHŁOPAKÓW Z PILCHOWIC I ICH TERAPEUTOM BARDZO ALE TO BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA…
CHĘĆ BYCIA,
CHĘĆ BYCIA, TYCH PARU GODZIN DLA INNYCH…
Dla INNYCH, którzy często na co dzień czują się zapomniani przez rodziny, przyjaciół i świat…
Dla INNYCH, którzy cały rok czekają na ten wspaniały dla nich dzień, jakim jest Santa Rover…
Ostatnio doświadczam czegoś bardzo dziwnego…
Ludzie do siebie stoją wilkiem, chociaż nie wiem czy nie obrażam znowu tutaj zwierząt…są do siebie bardzo dziwnie nastawieni, każdy czeka by móc drugiego podsumować, ocenić, udowodnić, że jest lepszy…
zamiast uśmiechu, dobrego słowa, jest nos na kwintę, zaciśnięte pięści i słowa które tylko krzywdzić potrafią…
Ale…
Właśnie w takich momentach, pojawiają się Pilchowice…
To niesamowite miejsce, które każdemu z nas pokazuje, jak nie wiele potrzeba by … pojawił się uśmiech i dobre słowo.
To niesamowite miejsce, które daje nam wszystkich wiele wspaniałych chwil…
Podczas tegorocznego Santa Rover mieliśmy okazję po raz kolejny poczuć, co w życiu naprawdę jest ważne i jakie wartości liczyć powinny się tu i teraz…
I to chłopaki z Pilchowic, którzy w swym życiu mieli wiele smutnych chwil, którzy często na co dzień marzą o rzeczach, których my nie widzimy i nie doceniamy pokazują nam co w życiu jest ważne…
Podczas rozdawania naszych Santa Roverowych koszulek, o każdym chłopcu mogliśmy dowiedzieć się coś od ich terapeutek… i to co pojawiało się bardzo często w tych wypowiedział utkwiło mi najbardziej z tego wczorajszego dnia a mianowicie:
POMAGA…
Jest zawsze uśmiechnięty,
Można na niego liczyć,
Stara się mimo wielu trudności,
Jest precyzyjny, cierpliwy,
Jest pracowity,
Jest pogodny,
JEST DOBRY,
Tak określani byli ludzie, którzy zostali odstawieni przez WIELU na boczny tor…
Tak określani byli ludzie, którzy pozostali bez rodzin, bez przyjaciół…
Tak określani byli ludzie, którzy są właśnie tacy bo mają WAS…MAJĄ SWOICH PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ dla których warto się starać..
Kochani pierwszą rzeczą, którą wczoraj usłyszałam było: Kasia myśmy się wszyscy modlili byście przyjechali i przyjechały auta i psy..
My się za Was zawsze modlimy, byście byli zdrowi, byście byli szczęśliwy i byście zawsze mieli pieniądze…… eh
I za to, właśnie WAM wszystkich chciałabym jeszcze raz bardzo ale to bardzo podziękować…
Za to, że jesteście dla nich… że Wam się chce…
Za to, że mimo, iż każdy z Was, ma zapewne wiele innych obowiązków, przybywacie w tym świątecznym dniu do Pilchowic, że nie olewacie, że nie strzelacie focha, że nie szukacie usprawiedliwienia, że JESTEŚCIE!!!
Dzięki Wam chłopaki, uwierzcie mi będą mieli wspaniałe święta, bo w sercach mieć będą wspomnienie tego wspaniałego dnia… a koszulki, które nosić będą z wielką radością będą dla nich najwspanialszym wspomnieniem tego wszystkiego co daliście im 07 grudnia 2013r.
TO WŁAŚNIE JEST SZCZĘŚCIE…
I w tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować:
- DROLLOM i ich przyjaciołom, za cudny Flinstonowy świat, wow każdy z chłopaków chciał mieć zdjęcie w flinstonowym wozie, hi hi przez to troszkę nam się plan zmienił ale przecież najważniejsze, by chłopaki byli szczęśliwi.
- Tum3kom za choinki, karmniki i jedzonko dla ptaszków,
- PUFIE , który z Warszawy mknął do nas z koszulkami by dotarły do nas na czas, słuchajcie to dzięki właśnie Piotrkowi udało nam się zrobić koszulki w takiej cenie, że wystarczyło również na 60 koszulek dla chłopaków . Pufa wielkie dzięki, nie wiem jak Ty to zrobiłeś…
- Całej familii wacuspl wraz z przyjaciółmi, którzy specjalnie busem przybyli by pomieścić część drollowego świata,
- Ani i Romkowi,
- Ani i Adasiowi,
- Tomcatom,
- Rodzince Smykowej, Michałek Ty wiesz co, no nie…
- Ani i Krzysiowi z Nigro,
- Rodzince Sabinowej z Pestką,
- Tadeuszowi, Agacie i Marcinowi z Diją i Leną,
- Marcie i Pawłowi z Cynamonem,
- Piotrkowi z Gają,
- Izie z Suri,
- Ani z Gliwic z czarną sunią J
- Grzegorzowi,
Dziękujemy Wam wszystkim za wspaniałe wypieki, słodkości, owoce
i upominki…
Za wsparcie koszulkowe i duchowe wydarzenia dziękujemy bardzo:
- Japkom,
- Gerardowi,
- Lightmaru…
A kochanym terapeutom Izie, Oli, Bożence i Sławkowi dziękuję w imieniu nas przybyłych do Pilchowic za pełne jak zawsze pozytywnej energii świąteczne przedstawienie, wspaniały poczęstunek …
I ZA TO, ŻE MACIE TAK WIELKIE I WSPANIAŁE SERDUCHA DLA NASZYCH PRZYJACIÓŁ Z PILCHOWIC….
MOI KOCHANI TO DZIĘKI WAM, ICH ŻYCIE MIMO, TYLU TRUDNOŚCI NABIERA KOLORU…
TO DZIĘKI WAM ICH ŻYCIE MA SENS …
W IMIENIU landroverowej i psiej braci DZIĘKUJEMY, ŻE JESTEŚCIE DLA NICH…. ROBICIE KAŻDEGO DNIA WSPANIAŁY KAWAŁ WIELKIEJ, DOBREJ ROBOTY i cieszymy się bardzo, że Was znamy!!!
……hmmm
I to by było na tyle…
Kochani czy WARTO było?…
Chyba każdy ten, KTO CHOCIAŻ RAZ ODWIEDZIŁ PILCHOWICE NIE MA ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI ŻE WARTO I MAM NADZIEJE, IŻ PRZED NAMI JESZCZE WIELE TAKICH WSPÓLNYCH SANTA ROVEROWYCH CHWIL…
Jestem szczęśliwa …
A Wy…
Pozdrawiam
Kaśka