landklinika.pl

Wpisany przez Janas

 

Witam,

 

Przedstawiam swoje, zastosowane i sprawdzone w eksploatacji patenty.

Bardzo brakowało mi kontrolek włączonych świateł (pozycyjnych i mijania). Samo świecenie tablicy przyrządów jest w silnym słońcu niewidoczne. Dlatego postanowiłem poprawić fabrykę. Praca poszła bez problemów, wszystko tak jak zaplanowałem. Może komuś niektóre zapisy wydają się łopatologią, ale mamy różne poziomy wiedzy fachowej i manualności (jestem elektrykiem) – skorygujcie mnie na forum. Ważna jest kolejność kroków i sprawdzanie poszczególnych etapów.

Mam zasadę, że do każdej roboty podchodzę raz i nie mam czasu na jej poprawianie.

Jestem WROGIEM drutowania i bylejakości w pracy.

 

Oto mój sposób: 

1. Dla ułatwienia zdejmujemy obudowę kolumny kierownicy (trzy wkręty w dolnej połowie).

2. Z obudowy „zegarów” odpinamy boczne przyciski zapisując piktogramy i kolory kostek. Przyciski mają co prawda „klucze”, ale docenimy to składając - praca idzie szybko i bez problemowo. Odkręcamy również dwa wkręty na dole (foto 1).

                                                                                                                                                foto 1.                                                                                                                                                                           

3. Obudowę (daszek) zdejmujemy wyciągając go prostopadle do góry. Od strony szyby są dwie sprężyste blaszki, które trzymają gniazda daszka. Na foto 2 widać jak to działa – dla jasności foto wykonałem już po demontażu  „zegarów”.

 

  foto 2.

 

4. Ten punkt można pominąć gdyż nie jest konieczny do dalszej pracy - odkręcamy po dwa wkręty z prawej i lewej strony (foto 3). Następnie odpinamy widoczne na foto 2 "złącza zegarów". Pomylić nie sposób – mają różne wymiary. Zegary są nasze. Można teraz uzupełnić przepalone żarówki, wywalić truchło (pozdrowienia dla Lukaszsta:), lub wykonać inne prace porządkowe. 

                                                                          foto 3. 

                           

5. Teraz zabieramy się za diody (foto 4). Ważne aby były zielone, na 12V i nie miały zbyt jaskrawego światła. Nowe mają na + dłuższą nóżkę. Lutujemy przewody, wystarczają odcinki po ok. 20 cm. Dobrze jest dobrać kolory, takie jak w wiązce samochodu. Czerwony – pozycyjne,  czerwono-niebieski – mijania i czarny – masa „_”. Masy, tj. krótsze nóżki w diodach łączymy ze sobą i stąd wychodzą trzy przewody.

 

  foto 4.

 

6. Wybieramy miejsce na nowe kontrolki, wiercimy otwory stosowne do wielkości obudów diod i montujemy całość – moja lokalizacja widoczna jest na foto 5, 6 i 7. Następnie w samochodzie luźno wkładamy na swoje miejsce obudowę z zamontowanymi diodami i na razie jej nie przykręcamy.  

 

  foto 5.

  foto 6.

  foto 7.

 

7. W wiązce wyłącznika zespolonego odszukujemy właściwe kolory przewodów (foto 8) - biała kostka po lewej stronie, przy blokadzie regulacji kierownicy, nie potrzeba jej odłączać! Sprawdzamy, czy w naszym landku jest taki sam układ. Ja wkładałem szpilkę do właściwej sekcji w białej kostce i po włączeniu świateł pozycyjnych sprawdzałem miernikiem (można próbnikiem z żaróweczką), minus dotykamy do metalowej części kolumny. Jak zaświecą się na włącz-wyłącz – mamy znaleziony właściwy przewód. Tak samo postępujemy ze światłami mijania.

 

  foto 8.

 

8. Teraz zdejmujemy fragment izolacji – BEZ PRZECINANIA PRZEWODÓW – (foto 9), sprawdzamy dotykając przewody z diodami i włączamy kolejno światła. Jeżeli wszystko poszło jak należy - lutujemy właściwe kolory przewodów, jeżeli nie powtarzamy czynności z pkt. 7. Ten etap pracy kończymy izolując starannie miejsca lutowania (foto 10).

 

  foto 9.

  foto 10.

 

9. Teraz składamy i przykręcamy wszystko na swoje miejsca – mamy już kontrolki i panujemy nad rodzajem włączonych świateł (foto 11, 12 i 13).  Miłego użytkowania.

 

  foto 11.

  foto 12.

  foto 13.