Gryflandia - wspomnienia z kolonii
Wpisany przez Dobry Bart
Chcemy Was zarazić ideą wyjazdów organizowanych we własnym zakresie tutaj na LK. Na radiu pojawiały się już pomysły na kolejny przeloty sanatoryjne. Ktoś wspominał o Śląsku, ktoś o okolicach Warszawy, była mowa o Mazurach (chociaż DJW mówił, że tam większość lastów pozamykana) no i oczywiście Rumunia i Maroko i cała reszta świata ! Ale nie musimy szukać daleko. Patrząc na zdjęcia z Gryflandii nie sposób uwierzyć, że to był jeden wyjazd! Poza tym co słusznie zauważył Dr Andziasss zadbaliśmy wszyscy o ZDROWE (rzadkie słowo na LK!) proporcje kobiet do mężczyzn! HA!

Okazało się, że organizacja wyjazdu nie jest rzeczą nieosiągalną. Trza mieć tylko odrobinkę charyzmy i fajnych przyjaciół co pojadą z Tobą i nie bedą marudzić:-)

Chyba warto będzie wybrać kilka(naście) najciekawszych zdjęć, żeby pokazać tym, którzy nie byli....co stracili. A stracili i kapitalną pogodę i przedsmak wspaniałej zimy i ludzi i atmosferę i opowieści wujka Andziasssa i slajdowisko Arturrra i bigos Pawła i Asi i kokosankę Piotra i Wiolety i o moj Boże sam zastanawiam się co straciłem mimo, że tam byłem! :) Przypisek Andziasssa: Nie byłeś w górach i w bunkrach i w dogórynogami domu.... he.

Pojawiło się kilka chorych pomysłów dotyczących landkliniki. Ponieważ były zaproponowane przez niezrównoważonych psychicznie pacjentów (z innymi się nie zadajemy!) i były oderwane od rzeczywistości to już zaczynamy prace nad wdrożeniem ich w życie! :)
Piszcie co można było zrobić lepiej, czego zabrakło. Wiemy już, że 16kg ogórków kiszonych i 35 kilo kaszankiełbasek to dwa razy za dużo na 30 osób a woreczki na resztki strasznie się rwały i były za małe :). Wiemy też że Pani Genia się nas przestraszyła i aresztowała Sosnową Nówkę.
Po raz kolejny chciałbym podziękować Andziasssowi który właściwie wziął na siebie koordynację wyjazdu (trochę przesadza - przypisek Andziasssa), zrobił kapitalne naklejki, profi polary, Gapa był skazany na krótszy pobyt ale naszywki landkliniki zrobił. LRTomek przygotował bezbłędną trasę przez zimę, wiosnę i lato, wodę i las, pola i łąki, kamienie i śnieg, liście i szutry, kałuże...gdzieśtam miałbyć kurz jeszcze, tak?:) (A była mgła z Rendża - przypisek Andziasssa)
A przede wszystkim dziękujemy, że byliście z nami. Już za Wami tęsknimy!
Czuwaj! (Sam jesteś Czuwaj - przypisek Andziasssa)
wtorek, 25 listopada 2008 19:27
Artykuł podsumowujący nasz wyjazd leczniczy jest chyba zbyteczny bo Ci co byli wiedzą a Ci co nie byli to niech żałują:) Chcemy Was zarazić ideą wyjazdów organizowanych we własnym zakresie tutaj na LK. Na radiu pojawiały się już pomysły na kolejny przeloty sanatoryjne. Ktoś wspominał o Śląsku, ktoś o okolicach Warszawy, była mowa o Mazurach (chociaż DJW mówił, że tam większość lastów pozamykana) no i oczywiście Rumunia i Maroko i cała reszta świata ! Ale nie musimy szukać daleko. Patrząc na zdjęcia z Gryflandii nie sposób uwierzyć, że to był jeden wyjazd! Poza tym co słusznie zauważył Dr Andziasss zadbaliśmy wszyscy o ZDROWE (rzadkie słowo na LK!) proporcje kobiet do mężczyzn! HA!

Okazało się, że organizacja wyjazdu nie jest rzeczą nieosiągalną. Trza mieć tylko odrobinkę charyzmy i fajnych przyjaciół co pojadą z Tobą i nie bedą marudzić:-)

Chyba warto będzie wybrać kilka(naście) najciekawszych zdjęć, żeby pokazać tym, którzy nie byli....co stracili. A stracili i kapitalną pogodę i przedsmak wspaniałej zimy i ludzi i atmosferę i opowieści wujka Andziasssa i slajdowisko Arturrra i bigos Pawła i Asi i kokosankę Piotra i Wiolety i o moj Boże sam zastanawiam się co straciłem mimo, że tam byłem! :) Przypisek Andziasssa: Nie byłeś w górach i w bunkrach i w dogórynogami domu.... he.

Pojawiło się kilka chorych pomysłów dotyczących landkliniki. Ponieważ były zaproponowane przez niezrównoważonych psychicznie pacjentów (z innymi się nie zadajemy!) i były oderwane od rzeczywistości to już zaczynamy prace nad wdrożeniem ich w życie! :)
Piszcie co można było zrobić lepiej, czego zabrakło. Wiemy już, że 16kg ogórków kiszonych i 35 kilo kaszankiełbasek to dwa razy za dużo na 30 osób a woreczki na resztki strasznie się rwały i były za małe :). Wiemy też że Pani Genia się nas przestraszyła i aresztowała Sosnową Nówkę.
Po raz kolejny chciałbym podziękować Andziasssowi który właściwie wziął na siebie koordynację wyjazdu (trochę przesadza - przypisek Andziasssa), zrobił kapitalne naklejki, profi polary, Gapa był skazany na krótszy pobyt ale naszywki landkliniki zrobił. LRTomek przygotował bezbłędną trasę przez zimę, wiosnę i lato, wodę i las, pola i łąki, kamienie i śnieg, liście i szutry, kałuże...gdzieśtam miałbyć kurz jeszcze, tak?:) (A była mgła z Rendża - przypisek Andziasssa)
A przede wszystkim dziękujemy, że byliście z nami. Już za Wami tęsknimy!
Czuwaj! (Sam jesteś Czuwaj - przypisek Andziasssa)
Poprawiony: środa, 18 lutego 2009 22:52