[DI] Pancerne uchwyty z przodu (i z tyłu również)
Wpisany przez Maćko
1. Zaczep z przodu
Jak wiadomo delikatne uszy przyspawane do ramy nie nadają się do wykorzystania jako solidne zaczepy do działań terenowych, ucho przykręcane do główki ramy na dwie śruby od mocowania zderzaka też nie jest zbyt solidne, a do tego dość ciężko je dostać na wtórnym rynku.
Jeśli nie mamy solidnego zderzaka lub osłony przedniego drążka z zaczepami to jest pewien kłopot.
Aby go rozwiązać sposobem garażowym wykorzystałem kawałek (ok. 18cmx18cm) blachy stalowej o grubości 10mm i oryginalne otwory w ramie do mocowania przekładni kierowniczej na prawej podłużnicy ramy.
Wywierciłem w blasze 4 otwory o odpowiednim rozstawie na śruby M12 i wypiłowałem otwór do zamocowania szekli. Z tym otworem jest trochę pracy, bo musi on być dość duży aby swobodnie przełożyć ucho od szekli, a obrabianie blachy 10mm przy pomocy domowego sprzętu do najłatwiejszych nie należy. Ale tragedii nie ma, wystarczy wiertarka+dobre wiertło, pilnik i szlifierka kątowa i po ok. 1 godz. mamy gotowe wszystkie otwory. Całość przykręcamy do ramy na śruby M12 (takie dość solidne np. 10.9) długości ok. 14cm i przedni zaczep gotowy.



Takie rozwiązanie czasem nie jest zbyt wygodne, bo trzeba głęboko sięgać pod auto, żeby przymocować szeklę, ale jest mocne i sprawdza się w terenie. Niekiedy po prostu lepiej przymocować linę wcześniej, bo później bez zażycia kąpieli wodno-błotnej może być trudno ;-)
Szarpanie na kinetyku z torfowiska, wyciąganie z rzeki pod stromą skarpę przez wóz strażacki nie robi specjalnego wrażenia na taki zaczepie więc do turystycznych wyjazdów spokojnie wystarcza. :-)
2. Zaczep z tyłu (wykonanie Moli)
Z tyłu sprawa wygląda trochę lepiej, bo zazwyczaj mamy solidny hak holowniczy, niestety jego konstrukcja ogranicza znacząco „kąt zejścia” i sprawia, że w terenie haczymy nim często o różne przeszkody.
Ja wykombinowałem sobie coś takiego

czyli ucho do mocowania szekli przymocowane przez standardowy zderzak do ramy.
Początkowo miało to być rozwiązanie przykręcane, podobne jak u Scorpiona

(zdjęcie zeskanowane z książki HAYNES EXTREME)
ale ostatecznie powstało rozwiązanie spawane.

.jpg)
Co tu dużo pisać, jest to mniej więcej „ceownik” ze wzmocnieniami przyspawany do ramy w taki sposób, aby całkowicie chował się za standardowym zderzakiem a jednocześnie przylegał do niego od wewnętrznej strony. W ceowniku są otwory z przyspawanymi od wewnątrz nakrętkami, a w oryginalnym zderzaku wywiercone są 4 otwory tak aby można było przykręcić ucho do szekli przez zderzak do „ceownika”.
Jednocześnie istnieje nadal możliwość montażu oryginalnego haka, a po zamocowaniu szekli można też auto podnieść hi-liftem za ten hak.

poniedziałek, 19 stycznia 2009 23:50
Artykuł Kolegi Discotheque zmotywował mnie do opisania moich patentów na solidne zaczepy do Disco. Powstały one z potrzeby chwili, niewielkim nakładem kosztów, a służą już dość długo i sprawdzają się w terenie.1. Zaczep z przodu
Jak wiadomo delikatne uszy przyspawane do ramy nie nadają się do wykorzystania jako solidne zaczepy do działań terenowych, ucho przykręcane do główki ramy na dwie śruby od mocowania zderzaka też nie jest zbyt solidne, a do tego dość ciężko je dostać na wtórnym rynku.
Jeśli nie mamy solidnego zderzaka lub osłony przedniego drążka z zaczepami to jest pewien kłopot.
Aby go rozwiązać sposobem garażowym wykorzystałem kawałek (ok. 18cmx18cm) blachy stalowej o grubości 10mm i oryginalne otwory w ramie do mocowania przekładni kierowniczej na prawej podłużnicy ramy.
Wywierciłem w blasze 4 otwory o odpowiednim rozstawie na śruby M12 i wypiłowałem otwór do zamocowania szekli. Z tym otworem jest trochę pracy, bo musi on być dość duży aby swobodnie przełożyć ucho od szekli, a obrabianie blachy 10mm przy pomocy domowego sprzętu do najłatwiejszych nie należy. Ale tragedii nie ma, wystarczy wiertarka+dobre wiertło, pilnik i szlifierka kątowa i po ok. 1 godz. mamy gotowe wszystkie otwory. Całość przykręcamy do ramy na śruby M12 (takie dość solidne np. 10.9) długości ok. 14cm i przedni zaczep gotowy.



Takie rozwiązanie czasem nie jest zbyt wygodne, bo trzeba głęboko sięgać pod auto, żeby przymocować szeklę, ale jest mocne i sprawdza się w terenie. Niekiedy po prostu lepiej przymocować linę wcześniej, bo później bez zażycia kąpieli wodno-błotnej może być trudno ;-)
Szarpanie na kinetyku z torfowiska, wyciąganie z rzeki pod stromą skarpę przez wóz strażacki nie robi specjalnego wrażenia na taki zaczepie więc do turystycznych wyjazdów spokojnie wystarcza. :-)
2. Zaczep z tyłu (wykonanie Moli)
Z tyłu sprawa wygląda trochę lepiej, bo zazwyczaj mamy solidny hak holowniczy, niestety jego konstrukcja ogranicza znacząco „kąt zejścia” i sprawia, że w terenie haczymy nim często o różne przeszkody.
Ja wykombinowałem sobie coś takiego

czyli ucho do mocowania szekli przymocowane przez standardowy zderzak do ramy.
Początkowo miało to być rozwiązanie przykręcane, podobne jak u Scorpiona

(zdjęcie zeskanowane z książki HAYNES EXTREME)
ale ostatecznie powstało rozwiązanie spawane.

.jpg)
Co tu dużo pisać, jest to mniej więcej „ceownik” ze wzmocnieniami przyspawany do ramy w taki sposób, aby całkowicie chował się za standardowym zderzakiem a jednocześnie przylegał do niego od wewnętrznej strony. W ceowniku są otwory z przyspawanymi od wewnątrz nakrętkami, a w oryginalnym zderzaku wywiercone są 4 otwory tak aby można było przykręcić ucho do szekli przez zderzak do „ceownika”.
Jednocześnie istnieje nadal możliwość montażu oryginalnego haka, a po zamocowaniu szekli można też auto podnieść hi-liftem za ten hak.

Poprawiony: czwartek, 10 lutego 2011 11:11
NA FORUM
-
-
- w h e e l c h a i r t r i p _ South
- 18 kwietnia 2025 15:26 / dzisiaj
-
-
-
- Dziki Wschód 11: 13-15 czerwca 2025
- 17 kwietnia 2025 21:15 / wczoraj
-
Najnowsze terapie
- No events posted.