Jamnikowanie nadmorskie czyli w poszukiwaniu wiosny.
Coś strzyknęło w krzyżu - czas na kurację. Jamnik też ostatnio na kolano narzekał.
Umówilismy się na sobotę coby trochę podleczyć sie razem.
Dotarłem do Ustki z lekkim poślizgiem ( wiadomo, skróty he he).
Później wizyta na kanale i u wulkanizatora -w drogę.
Założenie było takie coby dróżkami różnymi dotrzeć do "Bazy pod lasem" - miejsca
zlotu BLRM. Odwiedziliśmy Izę i Roberta - gospodarzy zlotu.
Pogawędziliśmy troszkę - było miło.
Pogoda piękna, dróżki obfitujące w błotko - od razu poczułem się lepiej.
Dzieciaki tez zadowolone (ognisko, kiełbaski itp.)
http://picasaweb.google.com/lh/photo/VjJFGyAVDFfg6-rc50Qn1Q?feat=directlink