landklinika.pl

To proste i pewnie niektórzy pukają się w czoło po cholere o tym pisać ale jednak nie każdy to robił a ponieważ to strona "dla tych co nie umio" to będzie i o kablach. Samochód umarł, na pych samemu to ambitne (choć wykonalne) zadanie zostaje więc tylko jedna opcja....Potrzebne będą jednak kable rozruchowe, które można kupić na każdej stacji benzynowej. Tak, to prawda są lepsze i gorsze, takie na raz i takie na całe życie. Sam/a zdecyduj.

Parkujesz samochody tak, zeby kable mogły połączyć ze sobą oba akumulatory. Najwygodniej będzie "twarzą w twarz" choć zwykle przestrzeń pomocowa jest ograniczona.

Samochód ratujący odpala silnik. Ratowany upewnia się w międzyczasie czy ma wyłączone wszystkie odbiorniki prądu (światła, klimę, nawiew, radio). Łączysz ze sobą plus akumulatora sprawnego z plusem swojego umarlaka.

I tu ważna uwaga! Minus dobrego, zdrowego akumulatora podłączasz gdziekolwiek na masę ratowanego samochodu (jakaś śruba, blok silnika, cokolwiek) a nie tak jak to robią sąsiedzi pod blokiem na minusową klemę martwego akumulatora! Dlaczego? Dlatego, że Twoim celem jest ODPALIĆ ten drugi samochód a nie naładować mu akumulator - po co więc tracić część prądu rozruchowego na dzielenie go pomiędzy alternator umarlaka a jego pusty akumulator?

Gdybyś kiedykolwiek musiał/a odróżnić plus od minusa odłączonego aku (na przykład w domu do ładowania) - a z jakiegoś powodu nie uda Ci się znaleźć oznaczeń - plus jest po prostu grubszym tiukafonem. W aucie od razu widać, że kabel idący od klemy dodatniej jest czerwony. A to dopiero:) Nie odłączaj klem na żadnym z akumulatorów - kable rozruchowe możesz zamontować na nich.

Kierowca, auta ze sprawnym samochodem siada za swoim kółkiem i dodaje gazu. Chodzi o to, żeby jego alternator dał nieco więcej mocy na kable. W tym samym czasie można odpalić silnik umarlaka. No w każdym razie można próbować.

Kiedy silnik zaskoczy nie gaś silnika bo Twój akumulator jest za słaby i już drugi raz nie odpalisz....dopóki alternator nie naładuje Ci baterii...o ile przyczyną awarii nie był alternator, który nie ładuje:)

Tak swoją drogą jeśli awaria nastąpi w terenie to najprawdopodobniej masz w pobliżu kumpli, ktoś ma kable a jak nie ma to się zrobi. Jeśli problem zdarzy się w mieście i nie masz gdzie doładować aku to dzwonisz po taksówkę i mówisz, że w jeepie wysiadł Ci akumulator.Taka usługa zwykle kosztuje około 20pln (w nieludzkiej Warszawie).

Jeśli mimo kabli nie możesz odpalić auta to przy połączonych samochodach włącz światła w umarlaku i sprawdz czy w ogóle świecą. Czy jasno świecą? Jeśli świecą normalnie to znaczy, że prund jest i powinien palić. Nie pali ale kręci? Może jesli to diesel zwyczajnie w paliwie wytrąciła się parafina i musisz poczekać do najbliższego ocieplenia aż parafina się rozpuści :) Nie pali i nie kręci a światła świecą? Może bendix przymarzł i nie puszcza prądu na rozrusznik? Ja się tam nie znam....

Written by :

Herbu