Michu napisał:
kacmil napisał:
Jak przetarłeś szlak na tak egzotycznym kierunku, to podziel się knowhow nt procedur wyjazdowych/wjazdowych, możliwych problemów, ciekawych(a nie opisanych) miejsc, zagrożeń( jakie miały miejsce) ect. Jaką ścieżkę podróży po Iranie obraliście?
Zawsze to dobrze wiedzieć z pierwszej...forumowej ręki : ).
Może będzie można...skorzystać w najbliższej przyszłości : ).
My jechaliśmy standardowo cała Europa, Turcja i wjeżdżaliśmy przez Bazargan. Na granicach nie da się raczej opędzić od "pomagaczy", którzy chodzą z naszymi papierkami od okienka do okienka i załatwiają kolejne pieczątki. Trochę euro trzeba mieć przygotowane za taką usługę. Jest też kilka rzeczy które trzeba wiedzieć na granicy, ale to już dla zainteresowanych, bo dużo by pisać. A po przekroczeniu granicy to już zupełnie inny świat, jakiego nigdzie się nie spotka. Przede wszystkim niezmiernie mili i pomocni ludzie, którzy na każdym kroku pytają się skąd jesteśmy i czy nie potrzebujemy jakiejś pomocy. Przywoływanej często w różnych relacjach gościnności i otwartości Gruzinów, a także Piotrze tego co przeżyliśmy w Gruzji w ogóle nie da się porównać do tego co spotyka turystę w Iranie. Kraj nie skażony masową turystyką.
Po przekroczeniu granicy kierowaliśmy się na Teheran, żeby odebrać z lotniska resztę ekipy, a potem to już jazda przez cały kraj na południe. I tak dojechaliśmy do Bandar Abbas i jeszcze dalej promem na wyspę Qeshm. W Iranie czuliśmy się bardzo bezpiecznie, i żadnych zagrożeń nie było. Naród mimo, że tłamszony przez reżim pozostaje niezwykle pogodny i cieszący się dniem codziennym.
Wszyscy któży byli w Iranie, twierdzą że Irakinczycy mega przyjaźni. Tak Gruzini przyjaźni i gościnni. Pamietam jak w jednej wiosce staneliśmy żeby zapytać o drogę i za chwilkę siedzieliśmy już w domu przy pysznym cieście i herbacie. Z naszych doświadczen otwartością i chęcią pomocy przebijają ich Uzbecy. Na dzieńdobry stojąc w dość długiej kolejce przychodzi do nas kilka osób i każe nam jechać na samą granice. Pytam jak? A oni że jedziemy do ich kraju, jesteśmy gośćmi, a goście nie czekają. Karte sim urachamiało pół targowiska przez 2 godzinki. Jak staneliśmy koło jakieś wioski, to zaraz ktoś był i pytał czy nie chcemy czegoś do jedzeniea, czy coś pomóc, przywieź...Piekny kraj, chciało by się wrucić, bo tylko kilka dni tam byliśmy
Ale Iran z opowieści wydaje się też być cudowny. No i chyba teraz łatwiej tam dojechać niż do Uzbekistanu
Wrzucałeś gdzieś jeszcze foty? Jakiś instagram, fc?