landklinika.pl

się nie pozdrawiają wcale?

To że nieoszpejowane D3 czy D4 zupełnie wiedzą o co chodzi to spoko ale wczoraj na trasie Wrocław-Poznań wyprzedały nas w niedługich odstępach czasu dwie sądząc po światłach przednich D3ki, takie z naklejkami, szpejkiem, wyglądające na ogarniające i... nic, zero światełek, klaksonu, mrugnięcia, machnięcia...

W D1 czy D2 nie do pomyślenia normalnie.

Co to się porobiło

Wiesz co? Ja D3 i D4 od jakiegoś czasu nie pozdrawiam, bo nigdy się odpowiedzi nie doczekałem. Może te oszpejowane trójki jak zobaczyły Twoje wymuskane auto też wyszły z tego samego założenia
PS
Nowym defom też nie macham

Palor napisał:


Potwierdzam że auto umyte zostało tegoż dnia, na okazję odwiedzin u pewnych jakże zacnych Landklinikowiczów ale było już ciemno...

No nie wiem kurde, zawsze macham jak widzę LRka 1 czy 2 bo to miłe i prawie nigdy nie jestem zawiedziony z łapą górze pozostającą bez odwzajemnionego pozdrowienia.

Może powinienem im długimi dać w rufę... ale to raczej burki w BMW tak robią.

chojny napisał:

dokładnie;
pisałem już tutaj, gdzieś, jakiś czas temu.... o tym "problemie"
koniec świata panie

Też nie do końca ogarniam co z nimi? Jest na fs grupa, robią jakieś zloty, spotkania. Robiłem zaczepki typu; "Może by zrobić jakieś wspólne spotkanie LR" 2 czy 3 próby zostały bez odpowiedzi

Mam wrażenie że to jakaś postępująca tendencja podziałów Choć marka powinna łączyć

Czas szukać 300TDi albo Defika czy jak...

Ja jak jadę L322 czy L550 to macham wszystkim LR. Rób zgodnie z tradycją nie oczekując niczego w zamian, kiedyś przyjdzie dobre

Jako posiadacz D3 i były posiadacz D3 z przykrością stwierdzam, że im nowsza fura tym większe dupki za kiera.

Jak dam radę to macham i błyskam wszystkiemu spod znaku zielonego jaja.
Niestety reakcja jest zazwyczaj z pokładów Defow D1, D3 lub starych Rendzy.
D3 czasem machną, D4 i wyżej już nie wiedzą o co chodzi, a o wszelkiej maści RR nie wspomnę.

Tak samo było jak miałem jeepa Cherokee czy Grandy lub Wranglery machały, a im nowsza fura tym większy dres...

Taka kolej rzeczy. Pamiętam z 20 lat temu jak miałem Saab 900 to każdy machał, ale w lbn było nas kilku. Potem jak się już na sprowadzało nowszych to ech... szkoda gadać.

To nie do końca tak że im nowsza fura...
Ile razy machał do was ktoś z Frelka (rocznikowo koniec d1 i d2)? Ile razy wy machaliście Frelkowi?

Niestety frelki wpisują się w niechlubną grupeę "niekumajacych"...

Aaa a raz mi machał pan z jakiegoś płaskiego (grupa VAG) bo mi leciał dym spod maski - Webasto ruszyło...
Ale to chyba się nie liczy...

skolioza napisał:

te, e
do mnie "pijesz"...
ja zawsze macham i mrygam.
za to mnie nie koniecznie.
fakt że frelek jest traktowany trochę po macoszemu, nie raz i nie dwa widziałem uśmiechnięte, ale i zdziwione "gęby"
w D1, D2

Bartosz S. napisał:

wypraszam sobie...

CeloDefi napisał:

Z autopsji pisałem
Chociaż widać po moim, że wykorzystanie auta nieprzypadkowe (winda, bagażnik i namiot dachowy, hi-lift i torba na szpej na kole, całkiem spore jak na frela ateki) to bywa, że mi nawet znajomi nie odmachują

skolioza napisał:

oooo to nie źle,
musimy się kiedyś "chwycić" w Olkuszu (ale na obrzeżach, albo po remoncie 94) bo chętnie zobaczę twojego.
ja na razie windę odpuściłem... ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa,
może jak twojego obejrzę.... to kto wie

Jeździć, machać, obserwować, opcjonalnie edukować

MI czasami frelki odmachują, ostatnio jakaś ekipa mi z nowego defa machała.
nie ma zasady

a jak nie pomachacie to Wy wychodzicie na buca

CeloDefi napisał:

Na windę nie namawiam, a spotkanie z przyjemnością

skolioza napisał:

zadzwonię w przyszłym tygodniu, będę miał trochę więcej czasu... sie umówimy

.

!marysia! napisał:

O! i to Panie Kolego jest najlepsze podsumowanie