OK. Stosunkowuję się, ale do meritum czyli kabli:
Pierwsze posty w tym temacie (te sprzed roku), a nawet artykuł Herba zawiera "bajkę z mchu i paproci". Pierwszy post z prawdą (choć zakamuflowaną) napisał Grzechuka. O tu:
grzechuka napisał:
Jeżeli akumulator biorcy jest głęboko rozładowany, nawet nie pyka rozrusznikiem... to na czas awaryjnego rozruchu proponuję nie podłączać tego rozładowanego akumulatora do obwodu "dawcy".
Dzięki temu akumulator "dawcy" nie zostanie obciążony głodem prądu akumulatora "biorcy".
W takim przypadku krokodyl podpinamy pod klemę (+) zapiętą na akumulatorze "biorcy"
a krokodyl czarny na zdjętym zacisku kabla masowego lub w innym miejscu pewnej masy.
Podpinanie kabla (-) nie na akumulator tylko na blok silnika lub gdzieś na masę nie spowoduje, że część prądu od dawcy już nie popłynie do akumulatora biorcy zamiast na rozrusznik.
Właśnie. Samo podpięcie kabla (-) na blok silnika biorcy zamiast na klemę aku nie zmieni faktu, że część prądu i tak popłynie do rozładowanego akumulatora zamiast do rozrusznika. A dlaczego? Ponieważ prąd płynie od zasilania do KAŻDEGO odbiornika w układzie. Odbiornikami w tym układzie będzie rozrusznik i rozładowany akumulator. Niezależnie czy kabel (-) podepniemy na klemę aku, czy na obudowę rozrusznika czy na tylny zderzak! Prąd i tak popłynie z plusa do minusa przez wszystkie podłączone odbiorniki. Oczywiście dojdzie jeszcze kwestia oporu poszczególnych odbiorników - oporność zdecyduje jaka część prądu popłynie przez który odbiornik.
Jedyną metodą "nieładowania" akumulatora biorcy jest jego odłączenie
(jedną z klem, łatwiej minus).
Dlaczego więc w instrukcji LR pisze żeby podpiąć minus na blok? Chodzi właśnie o opór i straty. Opór bloku silnika (stanowiącego "prądowo" jeden element z obudową rozrusznika) jest mniejszy niż opór na drodze "klema minus - kabel masowy do budy - buda - kabel masowy buda-silnik - blok silnika - rozrusznik".
I = U / R czyli PRĄC (docierający do rozrusznika) = NAPIĘCIE (13-15V) / OPÓR (kabla, budy, rdzy (sic!), itd.)
Tyle ode mnie, specjalnie dla Grzesia (który i tak to wiedział) ale zawezwał mnie do uprawienia stosunku (u-stosunko-wania się)