Pacjent to trzysetka z 1998, z wyprutym (dawno temu) EDC. Ostatnio przechodził remont budy połączony z piaskowaniem i zabezpieczeniem ramy. Więc był w dwóch kawałkach

Po złożeniu nie chciała gasnąć lampka ABS. Stwierdziłem, że układ zapamiętał sobie jakiś błąd i bez kasowania nie zniknie, więc standardowa diagnostyka, czyli spinacz w gniazdo i miganie lampka. Niestety, mam w kółko błąd 2-12 (czyli luz na czujniku), kasowałem już chyba 40 razy, wie ktoś jaką to ma pamięć? I nie chce mi się wierzyć, że aż tyle razy ten jeden błąd wybił. Poza tym to jest błąd, który nie wyłącza na stałe ABS, tylko przy każdym uruchomieniu jest ponownie sprawdzany. A ja nie uruchamiałem maszyny, na razie tylko próbuję dojść do ostatniego błędu, którym na pewno nie jest 2-12.
Nie wiem, jedyne rozwiązanie to znaleźć kogoś z Autologikiem? Jest opcja na wyczyszczenie ECU ABSu bez tej procedury?
Do tego wspomaganie hamulców jakby padło (podciśnienie z vaku jest), nie wiem czy to powiązane, ale ABS dopóki się nie uruchomi, to nie powinien wpływać na siłę hamowania.