Zabol, w pełni trafiają do mnie Twoje argumenty o zaletach Victrona.
Przedstawiamy tu argumenty, szukamy najlepszych, najbardziej sprawnych
no i ekonomicznych rozwiązań. Nie zakładając przy tym, że mamy udziały w Victronie
czy Intelle, od tego w ogóle daleki jestem.
Zabol, te 4 mA w czuwaniu, to rzeczywiście niewiele jest. Gdy zostawiamy auto
niejeżdżone na 2 tygodnie, to te 4 mA spowodują baaaardzo mały ubytek energii
z akumulatora. W czasie pracy przekaźnik pobiera stosunkowo dużo, bo prawie 0,5 A.
Tym się nie ma co przejmować, bo przekaźnik załącza się dopiero przy pracującym silniku
i ten prąd jest uzupełniany przez pracujący już alternator, więc spoko.
Mam separator wyglądający jak Victron, ale to nie jest dokładnie to.
Moje żale/mieszane uczucia wynikają i wiążą się z awarią tego urządzenia.
W normalnych warunkach przestał się załączać w sposób automatyczny i dodatkowo
wyjarało mu styki. Żeby cokolwiek wpuszczał do aku hotelowego, musiałem załączać go na stałe,
tak jak przy wspomaganiu rozruchu. No i gdy zapominałem wyłączyć, to on nadal brał 0,5 A
z aku już przy wyłączonym silniku. Jak pisałem - to stan awaryjny, ale jednak w realnych
warunkach powstał i zalazł mi za skórę.
Jeszcze jedno - akurat przymierzam się do zamontowania ogniwa słonecznego.
I kombinowałem, jak rozwiązać przełączanie między ładowaniem aku hotelowego i rozruchowego.
A Ty mi Zabol z nieba spadłeś bo piszesz, że Victron łączy bateryjki niezależnie od strony,
z której podniesie się napięcie. W normalnych warunkach podnosi się ono od strony
aku rozruchowego, z powodu pracującego alternatora. A tu proszę - od strony solara też się
podniesie. Właśnie dlatego, że nie jest to rozwiązanie półprzewodnikowe.
Tylko całoprzewodnikowe
No dobra 1 - chyba skuszę się na Victrona.
No dobra 2 - nie wiem, czy pomagamy autorowi postu, czy już poszliśmy w krzaki?