Wszystkie układy potrzebują dobrej masy, o co w naszych starych autach coraz trudniej.
Więc trzeba sobie zrobić dobrą masę. Pociągnąć w kluczowe miejsca, do odbiorników prądu
grubszy przewód, jedną żyłę 4-6 mm2. Istotne ze względu na różne przepływy i zakłócenia, żeby
te dodatkowe masy podłączyć do jednego punktu. Tak mówi stara szkoła. A ten punkt w postaci
śruby M8 pod kolejne dokładane masy niech będzie połączony z minusem akumulatora też solidnym
przewodem.
Dla prądu lampy - niech będzie - 2A, długość kabla 7 metrów (spod grubego palca) o przekroju 1,5 mm2,
spadek napięcia jest 0,35V. Lampa nie powinna tego zauważyć. Przewody zasilające pewnie są OK,
ale jeśli powrót prądu jest przez pordzewiałe blachy (masę), to napięcie spadnie jeszcze bardziej.
Być może tylne światła w Twoim aucie też świecą gorzej, słabiej, niż by mogły. Ale przywykłeś,
nie zauważasz tego. Wycieraczka, grzanie szyby również mogą działać wolniej, krzywiej, cieniej.