temat wraca jak bumerang
Już dawno usunąłem IMMO zza radiem tyle że jedynie mogłem zmostkować przewody 4-5 i 6-10, piny 2-3 u mnie są puste więc nie było co mostkować... więc nie mostkowałem i tak jeździłem jedynie "to co zostało z immo" musiałem rozbrajać pilotem. Dioda immo gasła i landek odpalał. Po tej operacji brak jest centralnego ale nie jest on mi do szczęścia potrzebny.
Była także możliwość odpalenie silnika z górki lub na sznurku, wtedy dioda immo się świeciła ale samochód jechał. Więc to co zostało u mnie z immo blokuje jedynie rozrusznik. Przy próbie uruchomienia silnika wyłącza się radio, światło, zasilanie w zapalniczce.
Ostatnio znowu coś zaczęło szwankować, wyjąłem zielone magiczne pudełko i okazało się że jedna z "nóżek" zielonej wtyczki się utleniło
przylutowałem to co mogłem, zrobiłem obejście tego co ugniło na wtyczce i... podziałało przez tydzień i z niewiadomych przyczyn przyczyn przestało... tak nagle jak przestało to nagle zaskoczyło i pilot rozbroił immo, jak już Kondziu już do mnie jechał aby mnie na lince szarpnąć
[quote="tadek86" post=111695]
norka napisał:
...problem z nie kręceniem rozrusznika przy takim układzie rozwiązany mostkiem na 2 przewodach pomarańczowo - czarnych i narazie wszystko gra. Zdjęcie ewentualnie podglądowe jakby ktoś kiedyś potrzebował.
próbowałem tak zrobić ale podczas pisania tego posta zauważyłem że chyba złe przewody mostkowałem - mostkowałem pomarańczowy i czarny co powodowało jedynie uruchomienie autoalarmu, a według opisu to mam zmostkować dwa przewody pomarańczowo-czarne -> czy dobrze rozumiem?????